niedziela, 8 czerwca 2008

Pociąg- widmo


Mount Rainier Train
Originally uploaded by moliere1331

Mój ulubiony wyjątek z "Hymnu demokratycznej młodzieży"
(S. Żadan, przekład własny)

"O trzeciej godzinie w nocy na kukurydzianych polach i w administracyjnych budynkach leży cisza i na nocnym niebie świeci nocne słońce- zimne i niewidzialne, tak zimne, że czasem ma się wrażenie, jakby niebo było puste, jakby w nim zupełnie niczego nie było, tak samo jak w tej otaczającej kukurydzy i otaczających budynkach; i oto za piętnaście minut wypełza z ciemności na światło semaforów on - pociąg-widmo, długi ruchliwy smok z dziecięcych strachów, monstrum, które przychodzi we śnie do młodych Chińczyków, do wyczerpanych kulturalną rewolucją hunwejbinów, schodząc do ich porannych fantazji z porcelanowych naczyń, pomalownych przez państwowe przedsiębiorstwa czerwonych Chin; ciężko oddycha i i wypuszcza z nozdrzy błękitny dym, wyskoczywszy z kukurydzianych pól na tą cichą i pustą kolejową stację, ostatni raz wstrząsa wszystkimi swoimi porcelanowymi mięśniami i zamiera, właściwie tylko na chwilę, postój dwie minuty; Iwan stoi na skraju peronu, z torbą w jednej ręce i biletem w drugiej, i już wie, że nie zdąży dobiec w dwie minuty do swojego dwudziestego wagonu na końcu pociągu, żeby to zrobić musiałby pobiec wzdłóż pomieszczeń dworca, wzdłóż lipowej alei, pod zimnym nocnym słońcem, jakie stoi teraz nad jego głową, nijak nie zdąży, przystanek w środku nocy wymyślono tylko po to, aby wyskoczyć na chwilę ze smoczego wnętrza, wbiec do sennego dworcowego pomieszczenia, kupić w bufecie numer dwa butelkę ciepłej wódki i, wskoczywszy w biegu do swojego wagonu, zostawić na zawsze te lipy i całą tę kukurydzę. Dlatego Iwan jeszcze raz patrzy na swój bilet i wskakuje do pierwszego wagonu, pociąg wydaje gniewny smoczy świst i zaczyna pełznąć w stronę nocy, która zaczyna się za dwadzieścia metrów, a kończy gdzieś w Donbasie."

Brak komentarzy: